Listopadowe sobotnie popołudnie... Na jednym ze szkoleń gdzieś w Polsce... Wychodzi prelegent na scenę i opowiada taką historię: "Pewnego dnia gospodarz znalazł jajo orła. Umieścił je w kurniku w swym gospodarstwie. Orzeł wylągł się i wychowywał z kurczętami. Całe swe ptasie życie zachowywał się jak kury, w głębokim przekonaniu, że jest kogutem... Potrafił nawet wzbić się na parę metrów ponad ziemię. Był już bardzo stary, kiedy pewnego razu dojrzał na niebie pięknego ptaka. Zachwycił się jego wielkością i wspaniałością... Oszołomiony spytał stojącą obok kurę, kim jest ten przecudny ptak. Ta odparła, że to sam król ptaków - orzeł. Dodała jednak prędko, że i ona, i on, stojący obok „kogut”, są zupełnie inni niż podniebny szybowiec. Nie zaprzątał sobie więc tym myśli. Zmarł, do końca wierząc, iż jest kogutem...".
Z całego szkolenia pamiętam właśnie tę przypowieść. Mocno wryła mi się w pamięć... Jakże często boimy się wzbić ponad środowisko, w którym żyjemy i pracujemy. Bardzo często człowiek jest takim orłem, nieświadomym zupełnie swoich możliwości. A może i świadom tego, kim jest, ale bardzo łatwo ulegamy opinii innym na swój temat. Wielu z naszego otoczenia odbiera nam wiarę w siebie, ściąga do swojego "kurnika" i kradnie marzenia. Walczmy o swoje, nie bójmy się wzbijać ponad środowisko. Szanujmy opinii innych, ale nie zapominajmy, że należy słuchać siebie. I miejmy odwagę, aby rozwinąć skrzydła...
Słowa Marka Twaina są mi szczególnie bliskie, choćby dlatego że jestem żeglarzem :). "Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj..."