Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał.
Gdy usłyszeli to, co mówił zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego.
A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: «Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga».
A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem.
Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu».
Po tych słowach skonał. [Czytanie z Dziejów Apostolskich: http://parafiasiemonia.pl/liturgia/index.html]
Jedno z ludowych przysłów mówi: "W dzień świętego Szczepana rzucają owsem w kapłana". Na znak męczeństwa świętego Szczepana w drugi dzień świąt wierni obrzucają się owsem: dorośli i dzieci, kobiety i mężczyźni. W dobrym tonie jest nie obrażać się za owies za koszulą i uśmiechem obdarować winowajcę. Ta tradycja jest nadal żywa w siemońskiej parafii. Najwięcej "agresorów" ukrywa się zazwyczaj pod chórem. A kogo nie bawi taki zwyczaj może przemieścić się przed ołtarz. Choć i tak może okazać się przy wyjściu z Kościoła, że na darmo, bo wtedy nie ma już żadnych zasad:)
Choć przez 35 lat mojego życia tradycja ta ewoluowała, jednak nie zanikła. Dzisiaj ten szczególny dzień wzogacił Ksiądz Proboszcz Marek Wyjadłowski we wspólne sprzątanie. W tym roku kilkudziesięciu parafian pozostało po mszy by pomóc posprzątać świątynię.
A jak ten dzień wygląda w inych parafiach naszej gminy?