Obrzędy i obyczaje - wokalne, muzyczne i choreograficzne. Tradycja i folklor. Niezauważalne - póki praca domowa czy klasówka się nie pisze, albo póki Lucjan Rydel się nie żeni. Ale Polska to nie tylko Warszawa, Kraków czy Katowice. Co ja mówię? Bogactwo folklorystyczne tych miast jest bezsporne. Doceniane. Rozpoznawane. Hołdując pop-artowi nie możemy przecież zapominać o Rubensie tylko dlatego, że jest passe. Do czego zmierzam? Do samoświadomości, tożsamości i dystansu do nadmuchanej kultury celebryckiej.
Jesteśmy dzięki naszej tradycji. Nasze dziedzictwo kulturowe to nasz skarb. Wojciech Kilar - kompozytor i pianista o folklorze zagłębia mówił: „ zadziorne, dowcipne (...) ma w sobie dużo rubasznego wdzięku". Wielki kompozytor nie odmówiłby nam pewnie prawa do bujania się w rytm przekazywanych z pokolenia na pokolenie melodii. Doceniamy i dopingujemy nasze mamy, babcie czy wujków za odwagę realizowania pasji i radość, którą z tego czerpią. To mój przyczółek dziedzictwa kulturowego naszej gminy.